Budownictwo i deweloperzy

Jakie są bariery prawne i technologiczne w szerokim zastosowaniu betonu z odzysku w Polsce?

Jakie są bariery prawne i technologiczne w szerokim zastosowaniu betonu z odzysku w Polsce?

Dlaczego beton z odzysku wciąż nie jest powszechny w Polsce?

Gdyby zapytać przeciętnego inwestora, dlaczego nie wykorzystuje betonu z recyklingu, odpowiedź byłaby przewidywalna: Bo to ryzykowne. Ale czy na pewno? Problem tkwi gdzie indziej – w systemie, który nie ułatwia, a wręcz utrudnia stosowanie tego rozwiązania. Mimo że w Europie Zachodniej beton z odzysku od lat jest standardem, w Polsce wciąż pozostaje niszowym produktem. Powody? To nie tylko brak świadomości, ale przede wszystkim poważne bariery prawne i technologiczne.

W Niemczech czy Holandii nawet 90% gruzu budowlanego trafia z powrotem na place budów. U nas ten proces jest znacznie wolniejszy, a szkoda – bo potencjał jest ogromny. Gruz stanowi ponad połowę wszystkich odpadów budowlanych w Polsce. Zamiast stać się wartościowym surowcem, ląduje na wysypiskach lub w najlepszym wypadku jako wypełniacz pod drogi. Co stoi na przeszkodzie, by to zmienić?

Prawo, które nie nadąża za innowacjami

Największym wyzwaniem są niejasne przepisy. Polskie prawo budowlane dopuszcza stosowanie kruszyw z recyklingu, ale nie precyzuje dokładnie, w jakich przypadkach i na jakich warunkach. To pozostawia duże pole do interpretacji – a jak wiadomo, w budownictwie niepewność prawna to ostatnia rzecz, jakiej chce inwestor. W efekcie deweloperzy i generalni wykonawcy wolą nie ryzykować i sięgają po tradycyjne rozwiązania.

Dodatkowy problem to brak jednolitych norm jakościowych. W USA czy krajach skandynawskich istnieją szczegółowe wytyczne dotyczące właściwości betonu z odzysku. U nas te kwestie często pozostają w sferze domysłów. Bez przejrzystych standardów trudno oczekiwać, że beton recyklingowy zyska zaufanie branży. A przecież w wielu zastosowaniach – np. w fundamentach czy posadzkach przemysłowych – sprawdza się znakomicie.

Technologia, która nie dotrzymuje kroku potrzebom

Nawet gdyby prawo było idealne, pozostaje kwestia technologii. W Polsce brakuje wyspecjalizowanych zakładów przetwarzających gruz na wysokiej jakości kruszywo. Większość firm ogranicza się do podstawowego kruszenia, bez odpowiedniego czyszczenia czy sortowania. Efekt? Kruszywo niestabilne, zanieczyszczone gipsem czy drewnem – a takiego nikt rozsądny nie wleje do betoniarki.

Prawdziwym wyzwaniem jest też kontrola jakości. Tradycyjny beton ma stałe parametry, podczas gdy właściwości betonu z odzysku mogą się różnić w zależności od źródła materiału. Potrzebne są nowoczesne laboratoria i systemy certyfikacji, które zapewnią powtarzalność właściwości. Na razie takich rozwiązań w Polsce praktycznie nie ma. A bez nich trudno mówić o powszechnym zastosowaniu.

Mentalność inwestorów – strach przed nowym

Budowlanka to konserwatywna branża, gdzie zmiany przyjmuje się z oporami. Wielu inwestorów wciąż uważa beton z odzysku za gorszy zamiennik, chociaż badania pokazują, że jego wytrzymałość często dorównuje tradycyjnemu. Problem w tym, że nie ma wystarczającej liczby udanych realizacji, które mogłyby przełamać te stereotypy.

Ciekawy paradoks: deweloperzy chwalą się ekologicznymi rozwiązaniami, ale gdy przychodzi co do czego, rezygnują z betonu recyklingowego. Powód? Obawy przed reakcją klientów. Wszyscy chcą być eko, dopóki nie trzeba za to zapłacić więcej – żartują niektórzy wykonawcy. Tymczasem różnica w cenie często jest minimalna, a przy większych projektach – wręcz niezauważalna.

Brak wiedzy to brak zaufania

Nawet gdyby wszystkie bariery prawne i technologiczne zniknęły, pozostałby problem edukacji. Wielu projektantów po prostu nie wie, jak prawidłowo zastosować beton z odzysku. Na studiach inżynierskich temat jest marginalizowany, a szkolenia branżowe rzadko go poruszają. W efekcie nawet chętni specjaliści nie mają gdzie zdobyć praktycznej wiedzy.

Co gorsza, krąży wiele mitów – na przykład że beton recyklingowy nie nadaje się do konstrukcji. Tymczasem w innych krajach wykorzystuje się go nawet w mostach. Potrzebna jest szeroka kampania edukacyjna skierowana do architektów, inżynierów i wykonawców. Bez tego trudno liczyć na zmianę mentalności w branży.

Jak przebić tę ścianę?

Nie ma jednego magicznego rozwiązania, ale kilka kroków mogłoby znacznie przyspieszyć adopcję betonu z odzysku. Po pierwsze, konieczne są jasne przepisy – wzorem innych krajów UE powinny określać minimalne poziomy wykorzystania kruszyw z recyklingu w projektach publicznych. Po drugie, potrzebne są dopłaty lub ulgi podatkowe dla firm stosujących ekologiczne rozwiązania.

Równie ważna jest inwestycja w infrastrukturę. Powinny powstać regionalne centra recyklingu gruzu, wyposażone w nowoczesne linie technologiczne. Warto też stworzyć krajowy system certyfikacji kruszyw – podobny do już funkcjonujących w przypadku stali czy drewna. I wreszcie – edukacja. Nie tylko na uczelniach, ale także w formie praktycznych warsztatów dla wykonawców.

Przykład Warszawskiego Metro pokazuje, że zmiana jest możliwa. W jednym z ostatnich przetargów wymagano użycia betonu z dodatkiem kruszywa z recyklingu. Efekt? Kilka firm dostosowało swoją ofertę, a jakość nie odbiegała od tradycyjnych rozwiązań. Może więc zamiast pytać czy, czas zacząć pytać jak? Bo beton z odzysku to nie moda – to konieczność w świecie, który tonie w odpadach.

Udostępnij

O autorze